Jewgienij Pluszczenko

Wardi

żaden wstyd Very Happy

ważne ze zaraziłaś się Plushowością Very Happy

A kiedy i w jaki sposób nie jest ważne ;]

Honda

jasne, bez wstydu... najważniejsze to, się zaraziłaś a w jaki spoosób nie ważne, jak to już zauważyła Wardi Smile

kangurek

Cóż ja próbuję sobie przypomnieć jak to u mnie się zaczęło...i ciężko mi idzie...bo to wieki temu było Razz

jedyne ci pamiętam dobrze to odwieczną rywalizację Jagudin-Plushenko i to, że zawsze kibicowałam Plushowi (nawet jak jeszcze nie jeździł na tym najwyższym poziomie) Wink

Nalik

nalli

ja problemów z przypominaniem sobie nie mam, bo wszystko zaczęło sie w sumie niedawno... ;p choc musze przyznac, ze za kazdym razem, gdy widzialam w telewizji łyżwiarstwo figurowe oglądałam z ogromnym zainteresowaniem... najczęsciej gdy byłam sama w domu, bo w mojej rodzinie nikt sie tym sportem za bardzo nie interesuje... tylko że wtedy te wszystkie nazwiska niewiele mi mowily.... ale zawsze jak przejeżdżalam obok lodowiska prosilam mamę żeby mnie kiedys zabrala, tylko ze nie bylo okazji... na poważnie oglądam łyżwiarstwo od ostatniego sezonu i wiem o nim coraz wiecej... moje umiejętnosci sa jednak nikłe... cóż.. drugą Tarą Lipinski nie zostanę, ale zawsze pozostaje telewizja i marzenia :p

nalli

PS. Plushek jest the best
PLEASE COME BACK !!!!! Pray

Kasinka

Ah! Moja historia, jak to się zaczęło... to wszystko dzięki mojej kochanej przyjaciółce! (Magda stworzyłaś potfffora! dzięki ci za to :*)
Parę dni temu słuchałyśmy jej mp3 i akurat włączyła się piosenka Hafanana Very Happy

M. zapytała mnie, z czym mi się kojarzy ta piosenka. Odpowiedziałam, że z reklamą soku (ta moja ignorancja!), na co ona, że jej się kojarzy z przejazdem jakiegoś łyżwiarza, który parę lat temu widziała w TV i zapadł jej w pamięć. Niestety akurat nie pamięta nazwiska, ale to chyba Rosjanin był. taki wysoki blondyn w czarnym kostiumie (ależ opis Laughing

). powiedziała, że poszuka tego na YouTubie. Jej szukanie zakończyło się na tym, że ja sama przeszukiwałam YT po to, by na końcu znaleźć ten program Plushenki i podesłać jej linka. Obejrzałam przejazd do Hafanana, zachwyciłam się i stwierdziłam, że gościa skądś kojarzę. Błogosławiłam twórców YouTube za funkcję 'Podobne Filmy Video' i szybko znalazłam SexBomb, po drodze spadając z krzesła ze śmiechu. I już wiedziałam że faceta kojarzę z igrzysk 2006. Później poszło już z górki - dowiedziałam się nazwiska, przegrzebałam wszystkie filmy na YouTubie (po drodze zachaczyłam o Yagudina, Lambiela, Vernera, Jouberta i paru innych oraz doszłam do wniosku, że jeżdzą niesamowicie, ale nadal mogą się chować przy Plushence). Potem jeszcze looknęłam na jego oficjalną stronę (którą dość szybko opuściłam - grażdanka jest nie dla mnie), na oficjalną angielskojęzyczną stronę, a potem trafiłam TU! Po kilku godzinach przeglądania tegotego postanowiłam się tu zalogować, bo... bo... fajnie jest wiedzieć, ze jednak nie jestem na świecie jedyna taka dziwna (bez urazy - to komplement! Very Happy

)
Teraz będziecie musieli (musiały Razz

) znosić moją obecność Very Happy

Miranda

A Ty wiesz, że i ja trafiłam tu po obu oficjalach Wink

W ogóle jak zaznaczysz w google, żeby szukać stron tylko po polsku i wpiszesz Plushenko lub Pluszczenko to wyskakuje na first place Smile

U mnie się zaczęło od małego dzieciaka - mama była fanką łyżwiarstwa no i tak poszło. Teraz ja bardziej w tym siedzę, mamę trochę znudziło, a ja zawsze z niecierpliwością czekam na jakieś zawody łyżwiarskie no i oczywiście na niezastąpionym i wszystko mającym YouTube szukam filmików m.in. Pluszaka Smile

Saba008

Hehe xDD.

YT to chyba najbardzie popularne miejsce do poznania Plusha Smile

.

Papa:*:*

Miranda

no bo YT to potęga potęg internetowych Smile

elf

mnie też trafiło, ale na wrzucie, chyba... koleżanka ot tak sobie podrzuciła mi sex bomb... za niedługo będzie już 2 lata jak tu jestem (chyba 15 grudnia)... i zawsze powracam z niegasnącym sentymentem

AgatkaPaodelo

A ja Plusha znałam już jakieś dwa lata przed tym jak zaczęłam pajać do niego sympatią Wink

ale pewnie dlatego,że nie miałam internetu;(
koleżanka mi pokazała sex bomb, bardzo mi się spodobało;]
ale nie miałam gdzie szukać o nim info, dlatego zapomniałam,że istnieje ktoś taki;(
w końcu założyłam internet, przypomniałam sobie,że żyje ktoś taki;D
znowu zaczęłam go oglądać, czytać o nim;]
i znalazłam to forum;]
pozdr;)

Ana

Hello!
A moja historia z Pluszem wygląda tak: to była miłość od pierwszego wejrzenia!! Very Happy

Od maleńkiego oglądałam i lubiłam łyżwiarstwo (jako jedyna" dziwna" w rodzinie), ale interesowaly mnie głównie przejazdy par sportowych i tanecznych. Oczywiście kibicowałam Dorocie i Mariuszowi Siudkom, a także Sylwii Nowak i Sebastianowi Kolasińskiemu. Ale nie znałam się na tym kompletnie!! Dziwiłam się zawsze czemu nasi nie sa pierwsi, przecież tak im świetnie idzie! I kibicowałam wytrwale. Konkurencje solistek i solistów uważałam za nudniejsze, no i cięzko było natrafić na nie w TV. Pewnego razu udało mi sie złapać pokaz mistrzów. Jeździł tam smieszny pan, który był po prostu wspaniały. Taki blondynek w kolorowym stroju i z kapelutkiem. Zapamietalam wrażenia z tego na długo - dzisiaj juz wiem - to był rok 2001 i gala po Euro w Bratysławie. No i słynne Pasadena Pluszcza!! Smile

Jednak mimo najszczerszych chęci nie udało mi się zapamiętać skomplikowanego nazwiska tego pana. W każdym razie moje kolejne wspomnienie jest takie: włączam tv, bo mają łyżwy lecieć. Konkurencja solistów - no trudno. Wolałam pary. Jedzie jeden drugi, trzeci, wywalają się, no nie mogę patrzeć! Jednen nawet nieźle, kolejny przynudza, aż tu jakiegoś Ruskiego zapowiadają. E tam! Znowu Ci Rosjanie! I.... już po pierwszych sekundach jego programu zakochałam się!! To była jakaś magia! A sekwencja kroków - po prostu cudo, talent i geniusz. Zostałam fanką chyba na całe życie Smile

To była rewelacja i przełom dla mnie. Tym razem nazwisko zapamietalam i zaczęłam śledzić zmagania naszego Plu. Nie wiem kiedy dokładnie to było - albo words 2001 jego program Once Upon a Time in America, albo później - 2003 i Adagio. Pamiętam, że jechał w czarnym stroju i te blond długie rozwiane włosy... W każdym razie zaczęłam już świadomie od tego momentu interesować się łyżwiarstwem. Teraz śledzę zmagania i innych zawodników, mam wielu ulubieńców, również tych z przeszłości. Ale Pluszcz zawsze jest numer 1 !!!! Obejrzałam większość przejazdów naszego ulubieńca, mam na kompie całą "biblioteczkę" Wink

Śledzę co się dzieje na jego oficjalnym forum. Już w przepisach, postaciach i całej tej "polityce" ISU się trochę orientuję. Nauczyłam się również sama jeździć. Na początku trochę na stawie w moim rodzinnym miasteczku (jak zamarzł raz na dwa lata), a potem jak już wyjechałam do Wawy na studia, miałam lodowiska do dyspozycji non stop Smile

Można mnie spotkać tam na łyżwach, więc jakby ktoś chciał pojeździć, pogadać o Plu to zapraszam do kontaktu Smile

Alem się rozgadała! Mam nadzieję, że nie przynudziłam za bardzo. To tyle.
Pozdr Wink