Jewgienij Pluszczenko

Johnhson001

A czy wystarczy ci to,że urodzilem sie w Rosji i mieszkalem tam przez 7 lat.Grałem tam w druzynie hokejowej i czesto jezdzilem po rosji.Mialem tego farta,że go widzialem na treningu.

owlet

Johnhson001

Ja byłem na treningu,ale on był dość długo na trybunach i ogladał jak gramy.

Wardi

oo, ale fajnie Very Happy

DLa mnie również Plush na żywo to rarytasek xDDD ehhh...i podwójna przyjemność (tak mi sie wydaje lol ) jak on siedzi i oglada Twój trening Very Happy

Johnhson001

Wardi

hehe, no tak, zawsze gdy się chce pokazać z jak najlepszej strony i sie ma tremę, to popełnia się głupie błędy Smile

A rozmawial z Wami, czy tylko oglądał Wasz trening?? Very Happy

jej, ale bym tak chciala <buja w oblokach>

Johnhson001

Przywitał się z nami przez pomachanie ręką.A potem okazało się ,że podpisał koszulkę naszego klubu,która teraz jako pamiątka wisi w galerii razem z pucharami i naszymi zdjęciami.

owlet

O nie mogę, Johnson, ale Ci dobrze!!

Nie wiem czy ja bym była w stanie w ogóle skupić się na grze xDDD No w każdym razie gdybym była na bramce to moja drużyna przegrałaby chyba w pięć minut Laughing

Chyba nie mamy wielkiego wyboru dziewczyny - żeby sobie oglądać Plusha na żywo najlepiej jest urodzić się w Rosji i żeby zwiększyć szanse - grać w hokeja xDDDDD Trzeba pomyśleć o reinkarnacji Mr. Green

Johnhson001

Na szczęscie to był tylko trening Very Happy

A tak wogóle to w tamtych czasach byłem szczęściarzem ale teraz to już raczej nie Crying or Very sad

A żeby oglądać Plusha to wystarczy mieć dojścia w miejscach(lodowiskach),gdzie on trenuje.A wtedy się go zobaczy.Jakbyś wybierała się do Rosji to mogę popytać kolegów oto bo ciągle tam czasem gram.

owlet

Wardi

oj, ale super Very Happy

Od tak po prostu pomachać Plushowi jak staremu znajomemu....oj mamuniu...marzenia Very Happy

Johnhson, nawet nie wiesz ile bym dala za to, żeby moje oczka ujrzały to, co Twoje Very Happy

ehh...moze kiedyś sie uda... Btw. Też mnie ciekawi to co Sówke Smile

Gość

Bo mój ojciec jest polakiem i tu pracuje.

Johnhson001

To byłem ja:)A mieszkałem w Magnitogorsku.Ale bardzo często graliśmy sparingi z drużyną z Petersburga.

Silvernut

Kiedy byłam mała (kiedy dokładnie? Oj, tego najstarsi górale nie pamiętają Wink

), lubiłam oglądać pokazy solistek, bo miały takie śliczne sukienki, jak baśniowe wróżki... Smile

Potem podobały mi się pary, ponieważ każdy program to love story. A jeszcze później - soliści, czyli książęta z bajek. (I nawet by nie potrzebowali długiego warkocza, żeby wejść do wieży - tak wysoko skaczą Very Happy

)
Nie znam się na punktach, elementach technicznych, itd. Po prostu wsłuchuję się i wpatruję w historię pisaną emocjami, gestem, muzyką.

lokje · Wysłany: Wto 4:04, 13 Mar 2007 Temat postu:

Sen sobie poszedł na spacer i raczej do rana nie wróci, pracować twórczo mi się nie chce ( odtwórczo zresztą też nie), sprzątnąć mieszkanie powinnam, ale odkurzanie o czwartej nad ranem chyba nie wpłynie dobrze na sąsiadów... a na jogging coś dzisiaj nie mam ochoty- więc sobie pobuszuję po sieci.
Rodzice nauczyli mnie oglądać skoki generalnie, łyżwiarskie i narciarskie, zostało mi to do dzisiaj. W tych pierwszych zawsze wolałam panów, niż solistki ( znaczy, poprawnie się mała lokje rozwijała Cool

). Boitano, Jagoda, Pluszcz, więcej grzechów nie pamiętam... pewno gdybym obejrzała stare fałhaesy, to bym sobie przypomniała. Każdy z nich miał coś co mnie przyciągało i sprawiało przyjemność z gatunku estetycznych, mimo, że do dziś uważam, iż zakładanie trykotu po to by się powyginać NA LODZIE, do normalnych czynności nie należy Wink

Z tym, że jak każdym sportem ( może prócz samochodowych), interesowałam się łyżwiarstwem cyklicznie- od zawodów do zawodów, czas między nimi nie powodował specjalnej tęskoty za ujrzeniem tafli. Po ostatnich IO trochę pokręciłam nosem, że Pluszcz kończy karierę i szlus. Od listopada zaczęło się dziać dziwnie- a to ktoś mi podesłał plik z jakimś programem Gienka, a to znajomy grafik przy dyskusji o naturalnym blondzie, zamiast jakiejś lali, przysłał mi zdjątko rzeczonego Eugeniusza, z pytaniem czy to jest naturalne bo ja się znam... tak sobie to cichutko i powoli narastało, aż pan łyżwiarz zaczął mi wyskakiwać zza każdego rogu. Kiedy podczas imprezy sylwestrowej psiapsia mojej mamy, kobieta tak zainteresowana łyżwiarstwem, jak ja pływaniem synchronicznym mężczyzn, o nim wspomniała, o mało nie zawyłam z rozpaczy. Zaraz potem na forum Jeta Li, dzień później Chana, pojawił się plik z "Sex Bomb'... no kurczę, wszędzie bym się mogła spodziewać, ale tam???
Pluszczakowa klątwa, jak nic, po powrocie do Wawy to lodówkę nawet bałam się otworzyć. ( W lodówce, jak powszechnie wiadomo, żyją pingwiny. W tych większych, szczególnie w Kanadzie- pingwiny i hokeiści. A u mnie była szansa na gniazdowanie Pluszcza, to co się miałam nie bać? Chroniony gatunek, w okresie lęgowym pewno nie mogłabym go wyrzucić.) Wzorem dowódcy wojsk w sadze Eriksona, postanowiłam klątwę odwrócić i wejść w realium klątwiarza- wylądowałam tutaj.
Zważywszy ten drobny detal, że wybieram się na szoł do Budapesztu, to chyba ją nie za bardzo odwróciłam...
Natomiast jest plus- już nie reaguję panicznym pragnieniem włożenia głowy do zlewu kiedy ktoś Pluszczydło w rozmowie wspomina. Nawet się nie zdziwiłam za bardzo, kiedy na ostatnim spotkaniu fantastów wypytywałam o Budapeszt i większość towarzystwa patrzyła na mnie poważnie zaniepokojona, kiedy dowiedzieli się po co się tam wybieram. Zresztą, zaraz ich dobiłam Chanem, katatonię w promocji im dodałam Twisted Evil

No, to sobie popisałam Laughing

kaśka · Wysłany: Wto 23:48, 20 Mar 2007 Temat postu: moja historia....

Łyżwiarstwo figurowe interesowało mnie odkąd pamiętam.Ale Plusha POKOCHAŁAM jakiś rok temu.i mówię poważnie, że GO kocham....Nie wiem co mam ze sobą zrobić,męczę się i męczę z tą miłością Sad

Żaden facet nie jest taki jak ON i nigdy chyba nie znajdę takiego jak ON. BŁAGAM pomóżcie mi!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

lokje · Wysłany: Śro 4:43, 21 Mar 2007 Temat postu: Re: moja historia....

ania+ania · Wysłany: Śro 9:03, 21 Mar 2007 Temat postu:

lokje-> hihi no nie wiem czy tak przechodzi Twisted Evil

od olimpiady 2002 mi jeszcze nie przeszło a tylko się bardzo wzmocniło Laughing

i oby nigdy nie przeszło Twisted Evil

Vivi · Wysłany: Śro 16:07, 21 Mar 2007 Temat postu: