Jewgienij Pluszczenko

Vivi

Oryginał wywiadu - [link widoczny dla zalogowanych]

Mistrz olimpijski z Turynu, wielokrotny Mistrz Świata i Europy Evgeni Plushenko zamierzał zakończyć amatorską karierę. Odniósł sukces w swoim debiucie w telewizji, zorganizował własny show, który 8 marca zawita do Moskwy. Ale mimo to Evgeni wraca do sportu...

- Żenia, nie obawiasz się, że "spalisz" show 8 marca?? Wielu ludzi spędza to święto w domu, przy stole, z ciastem i szampanem...

- Nie, tego się nie boję. Występowaliśmy już w Nowy Rok, 31 grudnia i widownia była pełna.

- Czy ten show różni się od tego, który prezentowaliście w zeszłym roku??

- Oczywiście. Po pierwsze, wystąpi w nim Dima Bilan. Spotkałem się z Dimą w Mediolanie, przegadaliśmy całą noc w hotelu i doszliśmy do wniosku, że dobrze byłoby zrobić coś nowego i zaskakującego. No i taki jest rezultat. W pierwszej części show wystąpi mój stary przyjaciel, węgierski skrzypek Edvin Marton, a druga będzie należała do Dimy.
Generalnie to będzie zwariowany show z muzyką na żywo, efektami świetlnymi, pirotechniką i nawet pewnymi ekstremalnymi elementami Smile

. Mam spore doświadczenie z takimi występami. Jeździłem już do muzyki Chrisa dde Burgha, Glorii Gaynor, Bee Gees, a oni unikają łyżwiarskich gali...

- Jakich łyżwiarzy zapraszasz do swojego show??

- Będzie Irina Słucka, Julia Obertas i Sergei Słavnov. Tatiana Totmianina i Maxim Marynin wycofali się w ostatniej chwili i przenieśli do Ilii Averbukha. To oczywiście nieprzyjemna sytuacja. Mieliśmy podpisany kontrakt, zgodnie z którym mieli wystąpić u nas. I nie wykluczam, że sprawa skończy się w sądzie. To także kwestia relacji międzyludzkich, ale rózne rzeczy są dla różnych ludzi najważniejsze...

- Wspólnie z Iriną Słucką prowadziłeś program "Gwiazdy na lodzie", teraz ona występuje w Twoim show. Przygotowujecie jakiś wpólny program??

- Cóż, jeśłi fani będą tym zainteresowani, pomyślimy... Smile

- Twój trener, Alexei Mishin, powiedział ostatnio, że wracasz do sportu...

- Tak, to prawda. Po występie w Moskwie, odbędziemy jeszcze miesięczne tournee po 35 miastach Rosji. Ale nie zamierzam zostawać w showbiznesie. Chcę wrócić do amatorskiego sportu, pojechać na Igrzyska Olimpijskie do Vancouver i wygrać tam!

- Termin Twojego powrotu został już wyznaczony??

-To będzie zależeć od mojego stanu zdrowia. Poza tym wszystko jest w porządku i możliwe, że nastąpi to w sierpniu 2007 roku. Ale to zależy także od innych czynników...

- Co masz na myśli??

- Ważni są sponsorzy. Jeżdżę od 20 lat i przez cały ten czas sam płacę za kostiumy, trening, choreografię, podróże...Jedyne, co dostaję za darmo, to łyżwy i lód Smile

. A przydałaby się choćby opieka medyczna... Nie mówię tu tylkoo sobie, ale o wszystkich sportowcach. Wszędzie otacza się opieką sportowca, który zwycięża dla kraju. W amatorskim sporcie nie wygrywa się za "dziękuję". Konieczna jest pomoc federacji, władz, także finansowa. Mam prywatnych sponsorów, ale nie mogę zrzucić wszystkiego na nich. I nie wymagam niesamowitych warunków. Najważniejsze są koszty pracy mojego trenera, choreografa, podróży i opieki medycznej.

- Sukces Twojego show nie osłabi chęci powrotu do treningu w pocie i bólu??

- Nic z tych rzeczy!! Nie da się przygotować show bez treningów. Ostatnio skoczyłem poczwórnego salchowa. Jestem w stanie wykonać podstawowe kombinacje, trzech potrójnych skoków i poczwórnego z potrójnym. Ostatnio występowaliśmy w Sochi przed komitetem sędziowskim. Zaprezentowałem mój olimpijski program krótki,w którym wykonałem potrójnego axla.

- Jak oceniasz szansę Sochi na zwycięstwo w olimpijskim wyścigu??

- Gdybym był członkiem komitetu olimpijskiego, zagłosowałbym bez wątpienia na Sochi. Nie mam wątpliwości, że potrafimy zorganizować Igrzyska na najwyższym poziomie. Poza tym byłoby to ważne dla nas. Na razie przyjazd do Sochi nie jest zbyt wygodny, ale gdyby zbudowano nowe drogi, nową infrastrukturę, to stałoby się ono uzdrowiskiem z najwyższej światowej półki.

- Czy byłbyś gotowy na pozostanie w sporcie do 2014 roku, gdyby Sochi wygrało organizację Igrzysk??

- Trudno powiedzieć. Miałbym wtedy 31 lat. Nie przypominam sobie, żeby ktoś w tym wieku startował. Ale nigdy nie mówię "nigdy". Czas pokaże...

A więc to przesądzone, że wraca Very Happy

. Juppppi!!!!!!!

Wardi · Wysłany: Sob 12:08, 03 Mar 2007 Temat postu:

xDDD jjeeessssttt ;];];];] DLa odmiany po tym wywiadzie jestem pełna pozytywnej energii Very Happy

Vivus wielgachne dzięki :*:*

Ewi · Wysłany: Sob 12:27, 03 Mar 2007 Temat postu:

Dzięki Vivuś!

Mi ten artykuł, tak jak Wardi, też poprawił humor Smile

Ambitne plany ma chłopak Smile

Mi wystarczy, że pojedzie do Vancouver, nie musi wcale wygrywać xD Ale gdyby zdobył jakikolwiek medal - nie obraziłabym się Wink

Wardi · Wysłany: Sob 14:57, 03 Mar 2007 Temat postu:

jej jakby zdobył kolejne złoto to bym była wniebowzięta Wink

jak sam mówi, jest w dobrej formie, wykonuje poczwórne skoki, a przeciez nawet nie trenuje tak, jak trenował do zawodów..czyli będzie jeszcze lepiej Wink

owlet

PLUSHEEEEEK WRAAAAACAAAAA!!!!!!!!!!

IHHHHHHAAAAAA!!!!!

Ale się cieszę!!!

Wielkie dzięki Vivuś!!!!!! :**********

Silvernut · Wysłany: Pon 22:54, 19 Mar 2007 Temat postu:

Hurra!! Wspaniale, że wraca! Smile

To wspaniale dla niego jako sportowca, dla nas - fanów, dla historii łyżwiarstwa może też - tylko jestem ciekawa, czy to dobrze dla niego jako członka rodziny... Artyści ponoć z reguły mają trudny charakter, ale zastanawiam się nad tym, za jaką cenę można być wielkim i sławnym... I co z człowieka zostaje, jak zgasną fajerwerki....

trini · Wysłany: Śro 13:47, 21 Mar 2007 Temat postu:

a więc jednak!!!! super... ach! Very Happy

JUPI